środa, 9 września 2015

"Marzenie Łucji" Dorota Gąsiorowska


.

TYTUŁ: "Marzenie Łucji"
AUTOR: Dorota Gąsiorowska
ROK WYDANIA: 2015
WYDAWNICTWO: Między Słowami 
ILOŚĆ STRON: 491


Czy można zaufać swoim pragnieniom? To samo pytanie wciąż zadaje sobie Łucja, wciąż nie mogąc uwierzyć w to, że jej życie w końcu nabrało jasnych barw, że wszystko idzie w dobrą stronę. Jej obawy w pewnym stopniu się potwierdzają kiedy Tomasz wyjeżdża a ich relacje zaczynają się psuć. Dodatkowo do Różanego Gaju zawita niespodziewany gość, który okazuje się być dawny znajomy muzyka - włoski malarz Luca. Charyzmatyczny mężczyzna szybko zjednuje sobie Łucję, która od razu wpada mu w oko. Jest jednak wierny Tomaszowi i jego jedynym marzeniem staje się namalować portret nauczycielki. Łucja po zastanowieniu daje się namówić i już wkrótce pozuje malarzowi jak prawdziwa modelka. Ma jednak pewne wątpliwości.. Czy ma się czego obawiać? Czy razem z Tomaszem uda im się odbudować ich związek? A co z małą Anią, którą Łucja pokochała jak własną córkę? 

"Marzenie Łucji" to druga już książka Doroty Gąsiorowskiej. Pierwsza część opowieści o nauczycielce bardzo mi się spodobała i dlatego sięgnęłam po kolejną kiedy tylko miałam ku temu okazję. Jak się okazuje był to dobry pomysł, choć nie ukrywam, że liczyłam na coś więcej. Nie mniej jednak autorka utrzymała poziom za co należą jej się podziękowania. Czyta się dość szybko ale poprawiłabym nieco rozłożenie akcji. Dlaczego? Ponieważ przez pierwszą połowę byłam lekko znudzona. Nie męczyłam się jakoś ale nie działo się zbyt wiele rzeczy. Natomiast potem wszystko spadło na mnie jak lawina. Nie mogłam się już w tym ogarnąć. Może to moja wina, że tak to odbieram ale niestety. No i brak rozdziałów. Nie jestem jakąś pasjonatką i nie muszę "doczytać do końca rozdziału" ale wolałabym gdyby te jednak istniały, wtedy jest wrażenie większego uporządkowania. Niestety tutaj ich nie ma ale nie jest to dużą przeszkodą. :) 

W Różanym Gaju dotąd niewiele się zmieniło ale kiedy Tomasz wyjechał do Włoch mogliśmy poznać dwóch nowych bohaterów; Lucę i Chiarę. Oboje są dawnymi znajomymi Tomka, z tą jedynie różnicą, że Luca maluje a "boska Chiara" gra na wiolonczeli. Tak oto po raz pierwszy  możemy tak naprawdę odkryć coś z przeszłości ojca Ani, wcześniej nie było o tym zbyt wiele informacji. Reszta bohaterów przez tą książkę trochę się zmieniła ale nie znacznie. Czytało się bardzo dobrze, prosty i zrozumiały język był dużym plusem. Nie była to powieść, która mogłaby wzbudzić jakieś wielkie emocje ale z pewnością poruszyła moją ciekawość i zmusiła do większego zastanowienia. Tomasz odrobinę mnie rozczarował, nie spodziewałam się po nim takiej ignorancji, ale cóż, najważniejsze jest zaskoczenie. 

Chciałam przeczytać kolejną część przygód Łucji by dowiedzieć się jak to wszystko się skończy jednak nie jestem zadowolona z tego co dostałam. Po dłuższym zastanowieniu myślę nawet, że lepiej byłoby zakończyć wszystko w pierwszej części i nie przedłużać ale autorka chciała dodać coś więcej i moim zdaniem przedobrzyła. Klimat nadal był ciekawy i taki.. "przytulny", jeśli w ogóle mnożna tak to określić, niestety jak dla mnie było za wiele nowych wątków i różnych innych rzeczy. Jestem pewna, że wielu osobom się spodoba i uważam, że to bardzo dobrze. Bo książka jest fajna, po prostu jestem trochę wymagającym czytelnikiem ;) Ale Wam mogę polecić na dłuuugie wieczory. Bo jeśli tylko w takie obfitujecie to nie bójcie się sięgać po "Marzenie Łucji". Dajcie znać, jakie jest Wasze zdanie! :) 

OCENA: 6/10

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.